3 kwietnia 2015

WYŁĄCZ TELEWIZOR, ZACZNIJ MYŚLEĆ!

(źródło - tumblr.com)

Telewizor można by uznać za jeden z najlepszych wynalazków na ziemi. Nie znam osoby, która nie posiadałaby tego magicznego pudła w swoim domu. Wszyscy je mamy. Zapewne większość z was codziennie spędza jakiś czas siedząc na kanapie z wlepionym spojrzeniem w ekran, prawda? Mija minuta, dwie, pół godziny, czasami przełączymy kanał z jednego na drugi, czasami jakiś fajny program zatrzyma nas chwilę dłużej, znów przełączymy kanał. Świetny sposób na zmarnowanie naszego cennego czasu, a jakże! Ale jeśli zastanowić się dłużej, to czy jest nam to potrzebne? Czy telewizja nie ogłupia?



W przeciągu tych zaledwie kilkudziesięciu minut (może nawet więcej niż kilkudziesięciu) jesteśmy bombardowani masą informacji, które nie są nam ani trochę potrzebne. "Super przeceny w TESCO, przyjedź już teraz!", "Zapach, którym przyciągniesz każdego faceta, musisz go mieć!", "Promocje przedświąteczne", ble ble ble. Albo choćby wiadomości, które są codziennie nadawane na wielu stacjach, zwłaszcza wieczorem. Po co Ci wiedzieć, co Tusk obiecał znów Polakom, a czego nie zrobił, co wymyśliła któraś z partii politycznych, kogo posadzili w więzieniu, a w której wsi w kraju gonili strusia po ulicy? Po co te wszystkie informacje? Do czego są one potrzebne? Fajnie jest wiedzieć, co się dzieje w Twoim kraju czy na świecie, okej, ale nie musisz wiedzieć wszystkiego o wszystkim. Dodatkowo "Szkoła", "Dlaczego ja?", "Pamiętniki z wakacji", "Szpital", to samo mówi za siebie.


Nie zmuszam tutaj nikogo do całkowitego ograniczenia czasu spędzonego przy telewizorze, ale uwierzcie mi, że lepiej żyje się bez tego nadmiaru bzdur i dodatkowych informacji, które prawdopodobnie nigdy wam się nie przydadzą. Wiadomo, że ja sama nie jestem święta w tych sprawach i nie będę ukrywać, że mi się nigdy nie zdarza oglądanie programów takich jak "Dzień Dobry TVN" czy nawet "Rozmowy w toku". Każdemu czasami zdarzy się taki leniwy dzień, ale trzeba znać umiar i nie dać się omotać mediom.


Czym można zastąpić telewizję?


Nie chcę też tutaj pisać, że wszystkie programy telewizyjne są nudne jak flaki z olejem i nie możemy się nic nauczyć dzięki nim, bo tak nie jest. Sama bardzo lubię, a właściwie lubiłam oglądać różne z nich, z których mogłam się czegoś dowiedzieć. Teraz nie mam czasu na oglądanie programów, ale myślę, że nawet, gdybym wygospodarowała dwie godziny tygodniowo na nie to wybrałabym coś związanego z nauką bądź którymś z moich zainteresowań niż teleturniej typu "Familiada" czy program rozrywkowy "Must be the music". Może "Jeden z dziesięciu"? Zawsze irytował mnie ten dźwięk, gdy ktoś naciskał bądź źle udzielał odpowiedzi, ale wiele można się dowiedzieć, oglądając. W ten sposób może i nie uciekasz od telewizji całkowicie, ale lepiej spożytkujesz ten czas, niż na czymś typu "Trudne sprawy".


Przechodząc do rzeczy - uważam, że zamiast oglądania dennych programów znacznie lepszą opcją jest znaleźć jakiś serial godny uwagi bądź jednorazowo film. Unikamy zbędnych reklam, którymi jesteśmy i tak bombardowani na każdym kroku choćby w tramwaju, na ulicy czy w szkole, a co za tym idzie - zyskujemy dodatkowy czas. Dodatkowo oglądamy coś, co naprawdę może nam się spodobać, coś ciekawego, bo wcześniej zazwyczaj trzeba zebrać jakieś informacje na temat tego, co ostatecznie wybierzemy, zamiast oglądania na chybił trafił w telewizji. Ja od siebie mogę polecić Breaking Bad, Downton Abbey, może Lie to me? Każdy lubi coś innego, ale myślę, że te trzy są zdecydowanie godne obejrzenia.


źródło - http://www.forbes.com/sites/dinagachman/2014/06/25/breaking-bad-house-of-cards-most-binge-watched-shows/


Również dobrą rzeczą jest słuchanie radia, jeśli bardzo potrzebujemy kontaktu ze światem i tym, co się dzieje wokół nas. Nie musi to być "Radio RMF fm" czy "Radio Eska". Może "Radio Trójka"? Jeśli nie słyszeliście nigdy o nim, to szczerze mogę go polecić każdemu, kto ma nietypowy gust muzyczny (mam tu na myśli nie słucha tylko tego, co musi być modne, w rytmie pop i na topie, co usłyszeć można w większości busów, galerii handlowych itd.) oraz interesują go rzeczy niekoniecznie związane z życiem celebrytów. Oczywiście tam też znajdą się reklamy, jak wszędzie, ale już nie w takiej ilości i z wykluczeniem strony wizualnej.


A może gazeta? Ewentualnie artykuły internetowe, blogi? Pomyśleliście o tym? Wybierzcie to, co was interesuje, tak, żeby czytanie nie było męczarnią, a naprawdę ogromną frajdą. Ruszcie szarymi komórkami, po przeczytaniu artykułu czy felietonu uruchomcie wyobraźnię i wysnujcie jakieś wnioski bądź refleksje na dany temat. Już sam fakt, że czytacie mój artykuł napawa mnie radością i poniekąd dumą oraz dobrze świadczy o was samych. A może czytacie o czymś związanym z postępem technologicznym lub też ciekawostkami ze świata zwierząt? Świetnie! Zawsze warto jest wiedzieć takie rzeczy, o których można wspomnieć w towarzystwie znajomych czy znać je dla własnej świadomości.


Kolejna sprawa - filmiki. Do wyboru macie naprawdę wiele stron, w których można znaleźć niemalże wszystko. Nie będę dużo mówić na ten temat. Lepiej samemu się przekonać, wchodząc na stronę youtube.com albo ted.com i wpisać, co nas interesuje. Literatura, nauka języków obcych, postęp techniczny, kosmici, kulinaria, polityka i wiele innych. Śmiało!


I ostatnia rzecz, o której warto wspomnieć, to oczywiście książki. Wiem, że istnieje wiele ludzi, którzy w życiu z własnej woli nie sięgneli po żadną i odpowiadając na pytanie, czy lubią czytać, mówią stanowczo "NIE", podczas gdy sami w życiu nie mieli nawet okazji doznać tej przyjemności, jaką jest zaciągnięcie się w ten magiczny świat. Być może są zrażeni lekturami szkolnymi albo innymi, nieciekawymi książkami, które od początku ich nie wciągnęły i pod tym względem ich rozumiem. W końcu nie każda lektura musi być dobrze napisana i fascynująca, jednakże najważniejsze to nie zniechęcać się! Poszukajcie tego, co was zaintryguje i spodoba się. Pozwolę sobie tak to ująć - nie sięgajcie już na samym początku po byle jaki towar z niższej półki. Oczywiście nie mam tu na myśli tego, żeby nie czytać książek z dolnych regałów czy też nie odkrywać nowych powieści, o których nikt nie słyszał. Mam tu na myśli to, że do książek łatwo się zniechęcić. Na początek więc zacznijcie od tego, co polecają inni, co jest bestsellerem (i nie myślę tu o "50 twarzy Greya"). Pobawcie się na serwisie lubimyczytac.pl (sama korzystam i bardzo polecam) albo pójdźcie do biblioteki lub księgarni. Co do ostatniego - wydając pieniadze na książkę z pewnością ją przeczytacie, bo przecież żal wydawać ich na coś, co będzie ani razu nie użyte, więc może warto spróbować. Potem zawsze można do niej wrócić lub ewentualnie sprzedać czy też wymienić się, co polecam, bo sama jestem w licznych grupach na Facebooku umożliwiających mi sprzedaż, kupno i wymianę książek "używanych" (zwykle raz przeczytanych, kurzących się przez miesiące lub lata na półce).






A najlepsza rzecz, jaką możcie zrobić, to po prostu robić to, co kochacie. Rozwijać się, wychodzić do ludzi, realizować swoje pasje. Siedząc wiecznie przed telewizorem nic nie osiągniecie, a całe życie przeleci wam przed oczami. Znajdźcie jakąś pasję. Poznajcie ludzi, z którymi się rozumiecie i przy których czujecie, że możecie wszystko. Zacznijcie żyć naprawdę.


Wyszedł mi całkiem długi post. Wspomniałam o wielu zamiennikach telewizji i nie mówię, że na Youtube czy też w radiu reklam nie ma. Nie oszukujmy się. Czają się one wszędzie i coraz bardziej nas otumaniają, jednakże telewizja najbardziej na nas oddziałuje. Jak najbardziej jej unikajmy i szukajmy lepszych rozwiązań! Żeby przekonać Was do moich przykładów zamienników zapowiadam serię postów związanych z konkretnymi listami książek, Youtube'owych kanałów czy też gazet. Nie zapomniałam również o napisaniu kolejnego postu będącego kontynuacją dwuczęściowej serii "Szkoła średnia", być może trzyczęściowej, jeszcze tego nie przewidziałam. W każdym razie ukaże się on już zaraz i będzie on zawierał dużo informacji o mojej szkole. W sam raz pokryje się on ze składaniem podań na zbliżający się nowy rok szkolny.

2 komentarze:

  1. W okresie postu próbowałam obyć się bez oglądania telewizji. Tylko zapominałam o zasadzie, że jeżeli czegoś się pozbywamy to należy czymś zapełnić to miejsce. Bardzo przydatny wpis.
    Jak i bardzo fajnie się Cię czyta. Jedynym minusem jest wstęp, który jest zbyt ogólnikowy. I wypada blado na tle tekstu :)

    Miłego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za miłe oraz przede wszystkim szczere słowa. Twoją opinię zabieram sobie do serca. Wzajemnie życzę miłego dnia bądź wieczora.

      P.S. Zauważyłam, że od początku wchodzisz na mojego bloga, mimo, że wpisy pojawiają się bardzo nieregularnie, za co również stokrotne dzięki!

      Usuń